Inauguracja okazałej wadowickiej siedziby Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” nastąpiła jesienią 1889 r. i bynajmniej nie miała związków z gimnastyką. W dniu 15 listopada 1889 r., zaledwie tydzień po oddaniu do użytku budynku, „Sokolnia” zamieniona została na salę sądową.  W Wadowicach  rozpoczął się  słynny „proces  emigracyjny” zwany też  czasami „amerykańskim procesem” ze względu na jego relacjonowanie nie tylko w Europie ale też w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Przez cztery miesiące przełomu lat 1889/1890 małe galicyjskie miasteczko pozostawało w centrum zainteresowania najważniejszych tytułów prasowych na świecie. 

W Sądzie Obwodowym w Wadowicach rozpoczął się wówczas proces grupy przestępczej kierowanej przez mieszkańca wschodnio-galicyjskich Brodów Jakuba Klausnera, która przez kilka lat zajmowała się oszustwami migracyjnymi, wymuszeniami od osób próbujących wyjechać do pracy do Stanów Zjednoczonych Ameryki oraz stręczycielstwem kobiet, głównie pochodzących ze wschodniej części Galicji i Bukowiny. Miejscem gdzie dokonywano kradzieży, pobić oraz  ubezwłasnowolnienia był dworzec kolejowy w Oświęcimiu, gdzie znajdowały się siedziby agencji pośredniczących w przewodzie emigrantów. Do aresztowania członków grupy doszło w trackie spektakularnej nocnej akcji policji i wadowickiego prokuratora Ogińskiego przeprowadzonej w Oświęcimiu rankiem 23 lipca 1888 r. Śledczy w pełni zaskoczyli podejrzanych. Równocześnie dokonano aresztowań całej Galicji osób związanych z szajką Kalusnera.

Ze względu na skalę procesu oraz liczbę obecnych dziennikarzy proces przeniesiono do największej sali w mieście, a więc właśnie do „Sokoła”. Na ławie oskarżonych w sumie zasiadło 66 osób. W trakcie procesu sędziowie, adwokaci i prokuratorzy przesłuchali 439 świadków. Przeanalizowano ponad 400 przechwyconych dokumentów, listów i ksiąg rachunkowych. Proces zakończył się połowicznym sukcesem prokuratury, bowiem zasądzone kary więzienia dla najważniejszych przedstawicieli gangu miały wymiar wyłącznie symboliczny.