Zaskawie kapliczka na lipie Matki Bożej Różańcowej

Obecnie opiekunką kapliczki jest mieszkanka Zaskawia. Pamięta ona jako dziecko, że kapliczka zawsze była zawieszona na lipie. Musiała istnieć przed 1924 rokiem. W drewnianej, pomalowanej na biało, skrzynce znajduje się niewielka figurka Matki Bożej Różańcowej. Dawniej była oświetlona, obecnie jest ozdobiona kwiatami. W 2004 r. ogromna lipa zwaliła się, upadając w kierunku kapliczki, której nic się nie stało. Lipa, na której była powieszona kapliczka, stała obok zakrętu drogi w niewielkiej dziurze pomiędzy wałem i nasypem drogi. Kilkukrotnie nieuważni kierowcy wpadali do tego zagłębienia. Pewnego razu „Warszawa” jadąc od Rokowa w kierunku Wadowic wpadła do dziury, przekoziołkowała, i wylądowała na dachu. W owym czasie nie było obowiązku zapinania pasów. Pomimo tak poważnie wyglądającego wypadku, kierowca doznał tylko z niewielkich obrażeń. Miał złamaną rękę, natomiast części z „Warszawy” znajdowano w okolicznych ogródkach. Pewna kobieta jechała autem drogą od Wadowic do domu w Kleczy. Na zakręcie przed lipą jakiś człowiek machał rękami i usiłował ją zatrzymać. Niestety nie odczytała jego intencji i przejechała feralny zakręt. Kilka sekund później zauważyła w lusterku walącą się na drogę ogromną lipę. Niewiele brakowało, a walące się drzewo spadłoby na jej samochód. Mieszkanka Kleczy uważa, iż Matka Boża z kapliczki czuwała nad nią owego dnia. Obecnie kapliczka zamontowana jest na dawnym miejscu. Dziurę zasypano a  kapliczkę zamontowano  na słupku. Za słupkiem zasadzono lipę, która rosła tradycyjnie w tym miejscu. Kapliczką opiekuje się mieszkanka Zaskawia.