Według informacji pochodzących z parafii w Choczni kaplica została wybudowana w 1896 r. a rozbudowana w 1938 r. o zakrystię. W środku umieszczono barokowy ołtarz przeniesiony z kościoła w Choczni. W ołtarzu znajdują się obrazy Najświętszej Marii Panny, oraz św. Małgorzaty. Po bokach ołtarza umieszczono figury św. Piotra i Pawła. "Dawniej – wspomina mieszkanka wsi – ksiądz przychodził tylko jeden raz w roku do kaplicy. Msza św. była odprawiana po łacinie. Do Mszy św. służyli miejscowi. Dawniej było więcej śpiewów. Za okupacji Niemcy zabraniali chodzić do kaplicy, więc chodziliśmy na majówki do kapliczki Matki Bożej Kalwaryjskiej wystawionej przez ojca w górze. Później pozwolili chodzić do kaplicy. Za PRL przyjechali tutaj tacy co chcieli odebrać nam kaplicę. Któryś wpadł na pomysł aby robić zebrania wiejskie w kaplicy. Stanęliśmy w obronie naszego kościoła. Powstała „czarna lista”, na której znaleźli się ludzie". Mieszkanka wsi była wzywana na UB, gdzie składała wyjaśnienia. Była wypytywana o wspólników, inicjatorów i prowodyrów protestu. UB – owcy w odpowiedzi usłyszeli, iż ona sama chciała bronić kaplicy z potrzeby serca i wiary jaką przekazali jej rodzice. Mówiła o wolności wyznania oraz, że nie brała z tego tytułu żadnych pieniędzy. Po przesłuchaniu została wypuszczona do domu. 13 maja odbywał się tradycyjny odpust przy kaplicy. Jednego razu mieszkanki Kaczyny zorganizowały Mszę św. i odpust koło kościoła. Przystroiły kościół kwiatami, a po Mszy św. zaprosiły księdza na śniadanie. Wieści rozeszły się po okolicy i dotarły do uszu UB. Za „niesubordynację” został nałożony na nie mandat pieniężny. Obecnie w kaplicy są odprawiane w każdą niedzielę i święta Msze św. o godzinie 8 rano.