Według opowieści mieszkanki Kleczy Górnej, kapliczkę ufundowano jako wotum wdzięczności za zniesienie pańszczyzny. Domek zbudowany jest z kamienia, otynkowany, malowany na biało. Całość przykryta jest dwuspadowym dachem pokrytym blachą. Kapliczka posiada oświetlenie elektryczne. Na frontonie nad wejściem jest nisza, w której znajduje się figura Chrystusa Frasobliwego rzeźbiona w drewnie. Według tradycji obraz Matki Bożej jest oryginalny od początku fundacji. Pod koniec XX w. przeprowadzono konserwację obrazu. Również w tym okresie przeprowadzono prace odnawiające kaplicę. Przy kaplicy do dzisiaj odbywają się majówki. Podczas II Wojny Światowej ciocia mieszkanki wsi została uwięziona przez Niemców w obozie koncentracyjnym w Ravensbruck. Chodziła ona z babcią do kapliczki modlić się za szczęśliwy powrót cioci do domu. Ciocia przeżyła obóz i po powrocie wspominała, iż czuła, że nie jest sama, czuła ich modlitwę, niczym ich obecność podczas pobytu w obozie.